|
|
|
|
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
Uzbrojenie kultury przeworskiej w okresie wpływów rzymskich i początkach okresu wędrówek ludów
|
Bardzo trudno jest jednoznacznie zidentyfikować archeologiczne ślady obecności Wandalów. Mimo wielu zastrzeżeń i nieuchronnej hipotetyczności takiego założenia przyjmuje się jednak, że materialnego odzwierciedlenia ich obecności w środkowej Europie doszukiwać należy się w tzw. kulturze przeworskiej, a przynajmniej znaczącej jej części (na obszarze kultury przeworskiej zamieszkiwały także inne grupy plemienne) (Godłowski 1985, s. 143; por. artykuły J. Kolendo i A. Kokowskiego w niniejszym tomie)[1]. Zajmuje ona szczególne miejsce na mapie kulturowej barbarzyńskiej Europy okresu wpływów rzymskich. Jej wyjątkowość przejawia się przede wszystkim w niektórych elementach obrządku pogrzebowego, zwłaszcza zaś w bardzo częstym wkładaniu do grobów elementów uzbrojenia. Występowało ono w jako dar grobowy przez cały czas trwania kultury, choć zmieniały się zasady, określające sposób jego składania oraz rola jaką pełniło ono w rytuale grzebalnym. Dzięki temu archeolodzy dysponują niebywale cennym źródłem do poznania nie tylko sposobu chowania wojowników, ale także zmienności uzbrojenia, a nawet zestawów broni stosowanej w walce i w rezultacie niektórych sposobów walki. W sytuacji, gdy antyczne źródła historyczne w niedostatecznym stopniu opisują ziemie tej części Europy, broń pochodząca z grobów przynosi bezcenne informacje. Na obszarach wiązanych z Wandalami nie odkryto dotąd tzw. bagiennych stanowisk ofiarnych, znanych ze Skandynawii (przede wszystkim wschodniej Jutlandii). Były to jeziora lub bagna (torfowiska wysokie), w których od okresu przedrzymskiego po wczesny okres wędrówek ludów składano broń, uprzednio rytualnie zniszczoną, zdobytą w bitwach toczonych z najeźdźcami. Szczególne, konserwujące warunki środowiskowe sprawiły, że zachowało się tu wiele drewnianych i kościanych części broni, dzięki czemu można pełniej rekonstruować jej rozmiary i wygląd. Informacje te do pewnego stopnia mogą być przydatne w rekonstrukcji uzbrojenia ludności kultury przeworskiej.
Broń pochodząca z grobów była przed złożeniem w ziemi poddawana rozmaitym zabiegom, wśród których wymienić należy spalenie na stosie wraz z doczesnymi szczątkami zmarłego oraz rytualną destrukcję, odbywającą się zapewne już po zdjęciu ze stosu, kiedy rozhartowane żelazo łatwo poddawało się uderzeniom (Biborski 2000, s. 50). Niszczenie, mające być może na celu "uśmiercenie" broni towarzyszącej zmarłemu, było zwyczajem przejętym w młodszym okresie przedrzymskim od Celtów. Podczas tych zabiegów stosowano najrozmaitsze, niekiedy bardzo wyszukane techniki jak: gięcie grotów i mieczy, spiralne ich zwijanie, zgniatanie tulejek i liści grotów, cięcie lub miażdżenie szczytów tarcz etc. Choć stanowi to frapujący przejaw kultu, utrudnia jednak w znacznym stopniu odtworzenie wyglądu dawnego uzbrojenia. Przyczyniało się do tego także spalanie broni na stosie: do grobu trafiały szczątki uzbrojenia pozbawione już partii organicznych (drzewca włóczni i oszczepów, rękojeści mieczy, deski tarcz), a często także inkrustowanych wzorów. Z drugiej jednak strony to wpływ ognia stosu sprawiał, że żelazo pokrywało się czerwonawą patyną, stanowiąca doskonałe zabezpieczenie przed korozją (niektóre elementy uzbrojenia pokryte owym nalotem w zasadzie nie wymagają konserwacji!).
Do powyższych czynników utrudniających rekonstrukcję uzbrojenia dodać można także nieuchwytne dla archeologów zabiegi rytualne związane z selekcją broni składanej na stosie czy wkładanej do grobu. Do dalszego uszczuplenia informacji o uzbrojeniu przyczyniały się rabunki grobów, nierzadko odbywające się jeszcze w starożytności, postępujące procesy rozkładu i korozji zabytków złożonych w ziemi, wreszcie zniszczenia dokonane ręką ludzką (np.: orka) bądź siłami przyrody (Kontny 2002, s. 91-92).
|
Ryc. 1 Ślad walki (deformacja kolca) na umbie z Nasławic, pow. wrocławski, znalezisko luźne (Kontny 2001, ryc. 2). | Pomimo tych wszystkich ograniczeń odtworzenie uzbrojenia "wandalskiego" jest jednak możliwe. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że do grobów trafiała broń stosowana na co dzień, nie zaś niepełnowartościowe lub symboliczne jej zamienniki. Świadczą o tym dość liczne ślady napraw dostrzegalne szczególnie często na okuciach tarcz: odłamane wierzchołki umb bywały ponownie mocowane za pomocą nitów, w podobny sposób spajano odłamane fragmenty albo osłabione części umb i imaczy.
Ślady reperacji stwierdzano również na mieczach (skrócenie złamanej głowni lub naprawa uszkodzonej rękojeści), ostrogach (nitowanie lub lutowanie złamanego ramienia) czy grotach (skrócenie uszkodzonego liścia)[2]. Broni tej starano się przywrócić dawną świetność, zatem liczono się z jej wykorzystaniem w walce. Ślady walki są jednak o wiele trudniejsze do identyfikacji, ponieważ niezwykle trudno jest odróżnić je od rezultatów rytualnej destrukcji, której poddawano oręż w trakcie obrzędów pogrzebowych. Tym niemniej niektóre z deformacji traktować można jako wynik uszkodzenia broni w walce. Jako przykład wymienić warto umbo z Nasławic, pow. wrocławski, zaopatrzone w ostry kolec, spiralnie skręcony w wyniku prostopadłego uderzenia (w tarczę przeciwnika?) (Kontny 2001, s. 118-120, ryc. 2-3) (ryc. 1).
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
[1] Utożsamienie ludności kultury przeworskiej z Wandalami ma zatem w niniejszej pracy umowny, konwencjonalny charakter.
[2] W grupie tej wymienić można grot z Radawy, pow. jarosławski, wykonany z fragmentu miecza. Jest on publikowany w niniejszym tomie.
|
|
|
|